Witajcie,
zapewne niektóre z Was już się domyślają o czym będzie ten post, ze względu na to, iż chwaliłam się na
instagramie pomadką
Inglot nr 875
w pięknym odcieniu wina. Niepowtarzalna, bogata gama kolorystyczna i bardzo eleganckie i solidne opakowanie, to jest to co m.in. cenię sobie w tej marce.
Od producenta:
Tradycyjna pomadka do ust. Pielęgnuje, nawilża i chroni usta dzięki zawartości witaminy E i oleju z pestek brzoskwini. Dostępna w ok. 160 odcieniach.
Kolor jest wspaniały! Bardzo soczysty, intensywny z delikatnym połyskiem lecz nie jest to perłowe wykończenie. Pomadka ta zawiera mikroskopijne drobinki, które nie są widoczne na ustach. Dodatkowo, jak na pomadkę ma przyjemny zapach, co moim zdaniem rzadko się zdarza. Pomadka jest miękka, łatwa w aplikacji, nie klei się na ustach. W przypadku trwałości, rzadko kiedy spotyka się tak trwałe pomadki. Dosyć długo utrzymuje się na ustach, nie zmywa się przy jedzeniu i piciu, może tylko delikatnie zmatowieć na ustach.
Z pewnością zakupię inne odcienie. Polecacie jakieś?
Czytaj dalej »