Witajcie,
zawsze kiedy wybieram się do sklepu Uli obiecuję sobie, że wyjdę tylko z tym, czego potrzebuję, a dokładniej z tym czego już nie mam, co się skończyło. W praktyce wygląda to oczywiście inaczej. Wchodząc popadam w zakupowy szał i biorę - jak to na srokę przystało - wszystko co mi tylko wpadnie w oko! Tym razem było troszkę spokojniej, choć i tak uszczupliło to troszkę mój budżet.
1. Róż do policzków Candy Floss by W7
2. Podkład Revlon Colorstay
3. Paletka cieni Sleek i-Divine au naturel
4. Pędzelek Hakuro H78
Skusiłam się na paletkę Sleeka, choć posiadając i użytkując paletkę Sleek Storm, nie byłam zbytnio zadowolona. Kiedy używam bazy pod cienie, to cienie, które są z połyskiem, brzydko zbierają mi się na powiece, nie ma ładnego "roztarcia". Postanowiłam zaryzykować i dać jej jeszcze jedną szansę.
I tak szczerze pisząc, dziwię się sobie, że nie wyszłam z żadnym lakierem do paznokci! Ale spokojnie, oczywiście jak znam siebie to nadrobię to!
A Wy posiadacie, którąś z zakupionych przeze mnie rzeczy? Jeśli tak, to jesteście z nich zadowolone?
PS: Sesja mnie pochłania -.-
PS: Sesja mnie pochłania -.-
