Witajcie,
czas ostatnio leci nieubłaganie, dopiero co żegnałam się z latem, a już niedługo powitam się z zimą... Z miesiąca na miesiąc szaleję ze zużywaniem. Zalega mi tego trochę w szafce, stąd moja mobilizacja.
1.Serical, Crema al latte, maska do włosów - moja ulubiona z wszystkich masek do włosów. Duża zawartość produktu, niestety pudełko (plastikowy słoik) bardzo nie poręczne. Maska fajnie odżywia zniszczone włosy, ułatwia także ich rozczesywanie.
2. Seboradin, Inter Fragrances, ampułki przeciw wypadaniu włosów, forte, intensywna kuracja przeciw przewlekłemu wypadaniu i przerzedzaniu się włosów - jak już pisałam w poprzednim denku, nie ma lepszej kuracji na wypadanie włosów. To już moje drugie opakowanie a efekty są coraz lepsze! Niestety zapomniałam zrobić zdjęcia opakowania, bo leżało w innym miejscu niż reszta.
3. Mixa Baby, bardzo delikatny szampon micelarny - kupiłam do czyszczenia pędzli. Nawet dobrze się sprawdzał, ale nadal przeszkadzał mi zapach.
4. A-Z Medica, rainforest Wax, maseczka do włosów ciemnych, orzech brazylijski, sangre de drago, henna - bardzo źle wspominam zużywanie tej maski... cuchnie i wygląda jak jabłka po fermentacji... z włosami nie robiła nic, a ta henna to chyba jakiś żart... więcej brudu przy zmywaniu niż samego efektu na włosach.
5. Schwarzkopf, Perfect Mousse, 300 brązowa czerń, kolor trwały - obecnie to moja ulubiona farba do włosów. Pianka świetnie aplikuje się na włosy, nie spływa i jest bardzo wydajna. Kolor w miarę późno się wypłukuje.
6. L'biotica, Biovax, A+E, serum wzmacniające włosy - moje ulubione serum do włosów, o którym pisałam tutaj.
7. Revlon Professional, Equave - recenzja tutaj.
8. Pollena Ostrzeszów, Biały Jeleń, żel do mycia twarzy, hipoalergiczny, premium, z aloesem i ogórkiem, dla cery normalnej i mieszanej ze skłonnością do alergii - taki zwykły płyn, a jak dla mnie, idealny. Radzi sobie z makijażem (nie wiem jak przy wodoodpornym). Fajnie odświeża i oczyszcza twarz. Jeżeli nie macie ogromnych wymagań, to polecam.
9. Efektima, maseczka odżywcza, z wyciągiem z cynamonu - bardzo fajna maseczka. Teraz już rozumiem te wszystkie ochy i achy. Fajnie odświeża skórę twarzy, daje efekt wypoczętej skóry.
10. Efektima, maseczka peel-off, z wyciągiem z grejpfruta - tak jak przy poprzedniej maseczce, ta też się sprawdziła i dała bardzo podobny efekt. Ładnie też oczyszcza.
11. Bingo Spa, kąpiel kolagenowa - sama nie wiem co sądzić o tym produkcie, z jednej strony byłam zadowolona, a z drugiej czułam jakiś niedosyt. Sama nie wiem.
12. Balea Young, Sweet Wonderland, płyn pod prysznic - na reszcie, po wielu trudach walki udało mi się go zużyć. Śmierdziel okropny. Zresztą pisałam o nim tutaj.
13. Bielenda, olejek do kąpieli, zawiera naturalny afrodyzjak JOHIMBINA, ylang&ylang i róża - całkiem niezła seria do kąpieli, ładnie pachnie. W sumie to kupiłam ze względu na to, że tak jakoś natknęłam się na niego w biedronce. Osobiście wolę jednak ten z lawendą i eukaliptusem.
14. Nivea, nawilżający balsam do ciała pod prysznic (skóra normalna i sucha) - długo wzbraniałam się przed tym produktem i równie długo go zużywałam... Na prawdę nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad tym balsamem. Pamiętam, że czytałam o nim fajną recenzję na jednym z blogów, że ten balsam nie nawilża, a daje jedynie uczucie nawilżenia. Święta prawda. Podpisuję się pod tym obiema rękami.
15. Givenchy Paris, ange ou démon, żel pod prysznic - skusiłam się na duet: żel pod prysznic i balsam. Miałam nadzieję, że zapach będzie utrzymywał się na skórze. Niestety jest słabo wyczuwalny i mam wrażenie, że szybko się ulatnia. Fajnie się pieni. Zobaczymy jak się sprawdzi balsam.
16. Adidas, antyperspirant w kulce, Mineral Protect - moja ulubiona z wszystkich kulek. Fajnie odświeża i zabezpiecza na wiele godzin.
17. BeBeauty, Nail Expertiv, zmywacz do paznokci, z olejkiem kokosowym i gliceryną, nie zawiera acetonu - bardzo lubię ten zmywacz i zapewne dobrze już o tym wiecie, gdyż pisałam o nim w innych denkach, a także tutaj.
18. J.w. - no tak udało mi się zużyć dwie buteleczki, taka ze mnie lakieromaniaczka.
19. Olejek herbaciany - niestety nie napiszę Wam jakiej firmy, gdyż etykieta całkowicie mi się rozmyła. Pomógł mi przy pielęgnacji paznokci, po niemiłej przygodzie z odżywką Eveline. Nieprzyjemnie pachnie, ale co tam, grunt, że skuteczny.
20. Stara Mydlarnia, peeling z witaminą E do twarzy, orange&wit. E - mój ulubiony peeling to twarzy. Dobrze zdzierał i oczyszczał pory. Niestety nie mogę go nigdzie dostać ponownie.
21. Max Factor, Face Finity, 3 in 1, SPF 20, podkład - z tym podkładem u mnie bywało różnie, raz go kochałam a raz nienawidziłam. Stwierdziłam jednak, że nie nadaje się on na okres letni, a ten jesienno-zimowy. Dobrze kryje, fajnie stapia się z cerą, ale nie robi tego idealnie.
22. L'oréal, True Match, podkład idealnie dopasowujący się do koloru skóry - z tym podkładem jak i tamtym, bywa różnie. Jesienią sprawdza się dobrze, jednak w okresie letnim nie jest już tak dobrze. Krycie ma słabsze niż poprzednik, ale za to ładniej stapia się z cerą.
23. Pharmaceris, fluid matujący z laktoflawiną - lubię go i chętnie do niego wracam. Dla mnie bardzo fajny na co dzień niż na większe wyjścia. Krycie może nie jest idealne, ale jest dobre. Co do matowienia, to tutaj bym się jednak troszeczkę pospierała, bo różnie z nim bywa.
24. Top choice, sztuczne rzęsy z klejem - rzęsy za grosze, ale powiem Wam, że jak dla mnie są fajniejsze niż te z Virtual. Jeżeli szukacie na prawdę naturalnego efektu, a szkoda Wam rzęs Ardell to polecam Wam te rzęsiska. Pokazywałam je na oku, na instagramie.
25. Eveline Cosmetics, Big Volume Lash, maskara do rzęs - bardzo fajnie współgrała z moimi rzęsami, ale osypywała się. Pisałam o niej tutaj.
26. Max Factor, Masterpiece Max - jedna z moich ulubionych maskar. Świetnie rozczesuje i tuszuje rzęsy. Nie skleja ich. Idealna zarówno dla długich jak i krótkich rzęs.
27. Wibo, Dolls Lash Ultra Volume, maskara - mój numer jeden, jeżeli chodzi o te tańsze maskary. Świetnie wyciąga rzęsy i je tuszuje. Niesamowity efekt pogrubienia. Trzeba jednak uważać, bo można posklejać rzęsy.
28. Eveline Cosmetics, Celebrities, eyeliner - mój ulubiony eyeliner. Nie odbija się ani nie rozmazuje. Długo utrzymuje się na powiece. Ma bardzo cienki pędzelek, którym świetnie operuje się na oku. Polecam dla początkujących.
W końcu dobrnęłam do końca. Zaszalałam, nie ma co.
2. Seboradin, Inter Fragrances, ampułki przeciw wypadaniu włosów, forte, intensywna kuracja przeciw przewlekłemu wypadaniu i przerzedzaniu się włosów - jak już pisałam w poprzednim denku, nie ma lepszej kuracji na wypadanie włosów. To już moje drugie opakowanie a efekty są coraz lepsze! Niestety zapomniałam zrobić zdjęcia opakowania, bo leżało w innym miejscu niż reszta.
3. Mixa Baby, bardzo delikatny szampon micelarny - kupiłam do czyszczenia pędzli. Nawet dobrze się sprawdzał, ale nadal przeszkadzał mi zapach.
4. A-Z Medica, rainforest Wax, maseczka do włosów ciemnych, orzech brazylijski, sangre de drago, henna - bardzo źle wspominam zużywanie tej maski... cuchnie i wygląda jak jabłka po fermentacji... z włosami nie robiła nic, a ta henna to chyba jakiś żart... więcej brudu przy zmywaniu niż samego efektu na włosach.
5. Schwarzkopf, Perfect Mousse, 300 brązowa czerń, kolor trwały - obecnie to moja ulubiona farba do włosów. Pianka świetnie aplikuje się na włosy, nie spływa i jest bardzo wydajna. Kolor w miarę późno się wypłukuje.
6. L'biotica, Biovax, A+E, serum wzmacniające włosy - moje ulubione serum do włosów, o którym pisałam tutaj.
7. Revlon Professional, Equave - recenzja tutaj.
8. Pollena Ostrzeszów, Biały Jeleń, żel do mycia twarzy, hipoalergiczny, premium, z aloesem i ogórkiem, dla cery normalnej i mieszanej ze skłonnością do alergii - taki zwykły płyn, a jak dla mnie, idealny. Radzi sobie z makijażem (nie wiem jak przy wodoodpornym). Fajnie odświeża i oczyszcza twarz. Jeżeli nie macie ogromnych wymagań, to polecam.
9. Efektima, maseczka odżywcza, z wyciągiem z cynamonu - bardzo fajna maseczka. Teraz już rozumiem te wszystkie ochy i achy. Fajnie odświeża skórę twarzy, daje efekt wypoczętej skóry.
10. Efektima, maseczka peel-off, z wyciągiem z grejpfruta - tak jak przy poprzedniej maseczce, ta też się sprawdziła i dała bardzo podobny efekt. Ładnie też oczyszcza.
11. Bingo Spa, kąpiel kolagenowa - sama nie wiem co sądzić o tym produkcie, z jednej strony byłam zadowolona, a z drugiej czułam jakiś niedosyt. Sama nie wiem.
12. Balea Young, Sweet Wonderland, płyn pod prysznic - na reszcie, po wielu trudach walki udało mi się go zużyć. Śmierdziel okropny. Zresztą pisałam o nim tutaj.
13. Bielenda, olejek do kąpieli, zawiera naturalny afrodyzjak JOHIMBINA, ylang&ylang i róża - całkiem niezła seria do kąpieli, ładnie pachnie. W sumie to kupiłam ze względu na to, że tak jakoś natknęłam się na niego w biedronce. Osobiście wolę jednak ten z lawendą i eukaliptusem.
14. Nivea, nawilżający balsam do ciała pod prysznic (skóra normalna i sucha) - długo wzbraniałam się przed tym produktem i równie długo go zużywałam... Na prawdę nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad tym balsamem. Pamiętam, że czytałam o nim fajną recenzję na jednym z blogów, że ten balsam nie nawilża, a daje jedynie uczucie nawilżenia. Święta prawda. Podpisuję się pod tym obiema rękami.
15. Givenchy Paris, ange ou démon, żel pod prysznic - skusiłam się na duet: żel pod prysznic i balsam. Miałam nadzieję, że zapach będzie utrzymywał się na skórze. Niestety jest słabo wyczuwalny i mam wrażenie, że szybko się ulatnia. Fajnie się pieni. Zobaczymy jak się sprawdzi balsam.
16. Adidas, antyperspirant w kulce, Mineral Protect - moja ulubiona z wszystkich kulek. Fajnie odświeża i zabezpiecza na wiele godzin.
17. BeBeauty, Nail Expertiv, zmywacz do paznokci, z olejkiem kokosowym i gliceryną, nie zawiera acetonu - bardzo lubię ten zmywacz i zapewne dobrze już o tym wiecie, gdyż pisałam o nim w innych denkach, a także tutaj.
18. J.w. - no tak udało mi się zużyć dwie buteleczki, taka ze mnie lakieromaniaczka.
19. Olejek herbaciany - niestety nie napiszę Wam jakiej firmy, gdyż etykieta całkowicie mi się rozmyła. Pomógł mi przy pielęgnacji paznokci, po niemiłej przygodzie z odżywką Eveline. Nieprzyjemnie pachnie, ale co tam, grunt, że skuteczny.
20. Stara Mydlarnia, peeling z witaminą E do twarzy, orange&wit. E - mój ulubiony peeling to twarzy. Dobrze zdzierał i oczyszczał pory. Niestety nie mogę go nigdzie dostać ponownie.
21. Max Factor, Face Finity, 3 in 1, SPF 20, podkład - z tym podkładem u mnie bywało różnie, raz go kochałam a raz nienawidziłam. Stwierdziłam jednak, że nie nadaje się on na okres letni, a ten jesienno-zimowy. Dobrze kryje, fajnie stapia się z cerą, ale nie robi tego idealnie.
22. L'oréal, True Match, podkład idealnie dopasowujący się do koloru skóry - z tym podkładem jak i tamtym, bywa różnie. Jesienią sprawdza się dobrze, jednak w okresie letnim nie jest już tak dobrze. Krycie ma słabsze niż poprzednik, ale za to ładniej stapia się z cerą.
23. Pharmaceris, fluid matujący z laktoflawiną - lubię go i chętnie do niego wracam. Dla mnie bardzo fajny na co dzień niż na większe wyjścia. Krycie może nie jest idealne, ale jest dobre. Co do matowienia, to tutaj bym się jednak troszeczkę pospierała, bo różnie z nim bywa.
24. Top choice, sztuczne rzęsy z klejem - rzęsy za grosze, ale powiem Wam, że jak dla mnie są fajniejsze niż te z Virtual. Jeżeli szukacie na prawdę naturalnego efektu, a szkoda Wam rzęs Ardell to polecam Wam te rzęsiska. Pokazywałam je na oku, na instagramie.
25. Eveline Cosmetics, Big Volume Lash, maskara do rzęs - bardzo fajnie współgrała z moimi rzęsami, ale osypywała się. Pisałam o niej tutaj.
26. Max Factor, Masterpiece Max - jedna z moich ulubionych maskar. Świetnie rozczesuje i tuszuje rzęsy. Nie skleja ich. Idealna zarówno dla długich jak i krótkich rzęs.
27. Wibo, Dolls Lash Ultra Volume, maskara - mój numer jeden, jeżeli chodzi o te tańsze maskary. Świetnie wyciąga rzęsy i je tuszuje. Niesamowity efekt pogrubienia. Trzeba jednak uważać, bo można posklejać rzęsy.
28. Eveline Cosmetics, Celebrities, eyeliner - mój ulubiony eyeliner. Nie odbija się ani nie rozmazuje. Długo utrzymuje się na powiece. Ma bardzo cienki pędzelek, którym świetnie operuje się na oku. Polecam dla początkujących.
W końcu dobrnęłam do końca. Zaszalałam, nie ma co.
Obszerne denko! Właśnie ktoś z mojego domu zakupił balsam pod prysznic - wreszcie będę mogła wyrobić sobie o nim opinię. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńtrochę tego masz :) muszę kupić ten eyeliner eveline :)
OdpowiedzUsuńAle tego dużo ;D
OdpowiedzUsuńDużo tego! Część znam, co do balsamu pod prysznic z Nivea- zgadzam się!
OdpowiedzUsuńWow t o się nazywa pokaźne denko. Z tych wszystkich produktów znam chyba tyko podład z pharmaceris
OdpowiedzUsuńszalona tyle rzeczy zużyć :)
OdpowiedzUsuńMasz tego trochę :) Większość z tych kosmetyków znam :)
OdpowiedzUsuń28 produktów! Wow naprawdę zaszalałaś :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i do obserwowania :) Buziaki ;*
sporo kolorówki zużyłas :)
OdpowiedzUsuńA ile mam zaczętych podkładów i maskar, zgroza!
Usuńsporo tego:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zużycia!! Pełna paka ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne denko! A za wyzerowania Kallosa to podziw się nalezy:)
OdpowiedzUsuńno ładnie zaszalałaś w październiku ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad tym podkładem Max Factor 3in1 i sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ten podkład na pewno nie służy tłustej cerze... Tak przynajmniej zauważyłam u znajomej.
Usuńsporo, bardzo sporo zużyłaś tego :D
OdpowiedzUsuńNie ma co, sporo tego nazbierałaś ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem zadowolona z podkładu MF 3 in 1. Sądziłam że będzie lepszy.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tych ampułek Seboradin ,
OdpowiedzUsuńżel biały jeleń mam i bardzo lubię , naprawdę jestem nim zaskoczona ,
Wax wygląda mi na dziwny , jednak ten tradycyjny Wax jest najlepszy , tak samo jak serum A+E , świetnie zmiękcza włosy .
No no Brawo dużo tego :)
OdpowiedzUsuńa ja mam pytanie mianowicie o Seboradin, Inter Fragrances, ampułki przeciw wypadaniu włosów gdzie można kupić ponieważ bardzo nie lubię kupować przez internet !
Pozdrawiam :)
Powinnaś bez problemów dostać je w większych aptekach :-)
UsuńDziękuje będę szukać !
Usuńdobrze Ci poszło :) zapraszam http://madziakowo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnaprawdę dużo tego;))lubię podkład z Loreal dla mnie idealny na lato:)
OdpowiedzUsuńAleż tego duuuużo. Widzę kilka produktów które i ja mam lub które mnie kuszą jak np. podkład 3w1 o którym piszesz. Mimo to póki co sobie daruję bo mam napoczęte 2 revlony i chyba muszę kupić kolejny jaśniejszy ;D
OdpowiedzUsuńMam mnóstwo zaczętych podkładów i maskar i zaczynam ogarniać zużywanie, bo masakra :-D
UsuńZaszalałaś? To mało powiedziane ;) miałam kilka z tych produktów.
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć.
o matko i córko i teściowo :O czy Ty wychodziłaś w ogóle z łazienki? :O hihi
OdpowiedzUsuńHaha, no na szczęście nie spędziłam w niej całego miesiąca ahaha! :-D
UsuńOgromna ilość ;)
OdpowiedzUsuńKocham, kocham mlecznego Kallosa!
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten podkład z PHARMACERIS i byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWow! Masz chyba rekordowe zużycia! Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńOMG! dużo tego zużyłaś :D
OdpowiedzUsuńu mnie L'oreal True Match sprawdza się na 1000000000%! jestem nim zachwycona :)
obserwuję,
Velvet
Ogromne denko aż do pozazdroszczenia :D
OdpowiedzUsuńPs. Mam tylko jedną uwagę techniczną - przyjemniej i łatwiej czytałoby się denkowy post, gdyby produkty na zdjęciu były ponumerowane albo byłoby więcej zdjęć poszczególnych produktów (np. na jednym zdjęciu 4-5 opakowań) wraz z opisami pod spodem, bo w tej chwili jest misz-masz i dłużej zajęło mi przyporządkowanie opisu do konkretnego kosmetyku.
spore to denko..naprawde...olbrzymie :)
OdpowiedzUsuńmega ogromne denko i ile kolorówki! :)
OdpowiedzUsuńOgromniaste te Twoje denko :D
OdpowiedzUsuńBardzo konkretne denko ;) Ja na chwilę obecną również zużywam, a jak coś kupuję to jest to tylko kolorówka ;)) Jeśli chodzi o True Matcha to też zauważyłam, że u mnie latem się nie sprawdzał, a teraz jest idealny ;)) Co do zmywacza z BeBeauty mi strasznie paradoksalnie wysuszył i rozdwoił paznokcie...
OdpowiedzUsuńZ podkładem u mnie tak samo ;-)
UsuńGratuluję Ci przede wszystkim zużycia maski Kallosa :D ja mam wersję Placenta i pół roku już używam, a jeszcze ponad pół mi zostało :D
OdpowiedzUsuńprzeogromne denko, jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię te olejki do kąpieli Bielendy, też obkupiłam się nimi w biedronkowej promocji ;)
No nieźle :D Sporo zużyć :D
OdpowiedzUsuńWow duże tego udało Ci się zużyć. Super!
OdpowiedzUsuńdziewczyno szalejesz:)
OdpowiedzUsuńSpore denko :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie do komentowania i obserwowania :*
Jejuś kochany! Rzeczywiście TROCHĘ sobie poużywałaś! :) pozazdrościć tej systematyczności!:)
OdpowiedzUsuńchciałabym żeby moje denko tak kiedyś wyglądało, super :)
OdpowiedzUsuńkochana spore denko, ale super się je czytało :) ja teraz tak ograniczyłam ilość kosmetyków,że na miesiąc nawet jedne zużyty mi nie wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie do Ciebie daj znać gdzie mogę Ci je zadać!
Pozdrawiam i obserwuję
Pisz śmiało na perfectly.prettily@onet.eu :-)
UsuńSpore zużycia :))
OdpowiedzUsuńwow!! szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńTrochę się tego zebrało :D
OdpowiedzUsuńOMG ile tego zużyłaś :D wow, aż mnie zatkało;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sparkle's World
ja też lubię zmywacz BeBeauty, jako jeden z nielicznych nie uszkadza mojej płytki paznokci ;)
OdpowiedzUsuńNo to się nazywa denko :) Gratuluję ;)
OdpowiedzUsuń