Witajcie,
nie wiem jak Was, ale mnie pogoda dobija. Za oknem szaro i buro, a ja czuję jak popadam w zły nastrój. Potrzebuję słońca, które podniesie u mnie poziom endorfin!
Jak już niektóre z Was wiedzą, poszukuję swoich kosmetycznych ideałów. Nie zamykam się na jedną markę maskary do rzęs, czy też innego rodzaju kosmetyku.
Miałam przyjemność (a może nieprzyjemność) natrafić na maskarę Big Volume Lash Natural Bio Formula firmy Eveline Cosmetics.
Od producenta:
Maskara Big Volume Lash Natural BIO Formula to wyjątkowy kosmetyk, który
w naturalny sposób upiększa i równocześnie pielęgnuje rzęsy. Sprawi, że
staną się one niesamowicie wymodelowane – wyraźnie uniesione, pełne
objętości oraz niesamowicie wydłużone. Perfekcyjnie wyprofilowana,
giętka i elastyczna szczoteczka BOLD & FLEXY BRUSH precyzyjnie
wystylizuje nawet najbardziej wymagające rzęsy, dając efekt gęstych i
wyraźnie pogrubionych rzęs. Specjalnie zaprojektowana konstrukcja
szczoteczki dociera nawet do najkrótszych rzęs, dzięki czemu są one
idealnie rozdzielone i pokryte intensywnym, czarnym kolorem.
Opatentowana formuła tuszu oparta jest na naturalnych Bio komponentach. D
- pantenol skutecznie uelastycznia i nawilża rzęsy od nasady aż po same
końce. Naturalny wyciąg z wosku carnauba odżywia rzęsy, ekspresowo je
regeneruje i zapobiega ich wypadaniu. Ekstrakt z Jojoby wnika w głąb
włosa, radykalnie odbudowując jego strukturę. Naturalne pigmenty
mineralne rewitalizują rzęsy, pobudzają je do wzrostu i chronią przed
mechanicznymi uszkodzeniami.
Byłabym skora, przychylić się do obietnic producenta, gdyby nie to, że maskara po krótkim czasie tworzy na powiekach i pod oczami podkówki, co wygląda jakbym miała okropne wory pod oczami. Niestety osypuje się.
Szczoteczka jest bardzo fajna w obsłudze (choć wolę te duże szczotki). Fajnie rozczesuje rzęsy, wydłuża i nawet pogrubia. Ma bardzo ładny, nasycony kolor czerni, łatwo się zmywa.
Skład:
*Aqua - woda
*Paraffin - wpływa na konsystencję kosmetyku, powoduje wzrost lepkości, przedłuża trwałość kosmetyków, stosowany jest jako lepiszcze, czyli substancja wiążąca składniki kosmetyków;
*Synthetic Beeswax - (syntetyczny wosk pszczeli) ułatwia rozprowadzanie produktu, działa natłuszczająco i ochronnie oraz wygładza;
*Copernica Cerifera - (naturalny wosk roślinny) powoduje wzrost lepkości, zmiękcza i wygładza rzęsy;
*Steareth-20 - składnik umożliwiający powstanie emulsji (substancja bezpieczna);
*Potassium Cetyl Phosphate - środek powierzchniowo-czynny;
*Steateth-2 - składnik umożliwiający powstanie emulsji (substancja bezpieczna - w stężeniu powyżej 60% może wykazywać działanie drażniące skórę i oczy,
jednak, aż w tak wysokim stężeniu nie jest stosowany w produktach
kosmetycznych.);
*Cetyl Alkohol - zwiększa lepkość kosmetyków (alkohol cetylowy jest bardzo dobrze przebadaną substancją pod względem bezpieczeństwa);
*Alkohol Denat - stosowany w kosmetykach zamiast czystego alkoholu;
*Jojoba Oil - olej, tworzy warstwę okuzyjną (film), pośrednio nawilża;
*Phenoxyethanol - substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu, chroni kosmetyk przed zakażeniem bakteryjnym (jego dopuszczalne maksymalne stężenie w gotowym produkcie to 1,0%);
*Panthenol - nawilża i działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia;
*Methylpropanediol - nadaje pożądaną konsystencję emulsji;
*Hydroxyethylcellulose - zagęstnik;
*Caprylyl Glycol - substancja zapobiegająca wysychaniu kosmetyku oraz krystalizacji przy ujściu opakowania;
*Simethicone - stosowany w lekach przeciw wzdęciom (WTF?!);
*Tocopheryl Acetate - antyoksydant, zapewnia trwałość produktu, wydłuża jego przydatność do użycia,
zabezpiecza przed powstawaniem nieprzyjemnego zapachu, zmianami barwy
oraz konsystencji produktu gotowego;
*Aminomethyl Propanediol - składnik, który jest także regulatorem pH, dodawany do kosmetyków w celu ustawienia określonej wartości i jej stabilizacji;
*Tocopherol - antyoksydant, zapewnia trwałość produktu, wydłuża jego przydatność do użycia,
zabezpiecza przed powstawaniem nieprzyjemnego zapachu, zmianami barwy
oraz konsystencji produktu gotowego;
*Cl 77499 - pigment.
Nie zużyłam tuszu do końca. Postaram się go jakoś zużyć. Będę go stosować w sytuacjach gdy nie muszę na dłużej wychodzić. Mam nadzieję, że jakoś go zużyję.
Bardzo żałuję, że maskara nie jest trwalsza, bo mogłybyśmy się polubić.
Stosowałyście ją? Jakie maskary polecacie?
A ile kosztował ?
OdpowiedzUsuńZapraszam na wtorkowy wpis :)
Ok. 15 zł ;-)
UsuńNie znam tej maskary. Ale też nie lubię efektu pandy pod oczami. Z tuszów zdecydowanie polecam firmę Bourjois. Trochę kosztują (ale też nie jest to najwyższa półka) ale są moim zdaniem dogne polecenia:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji próbować, odkąd ulubiłam sobie MaxFactor, ale z chęcią wypróbuję ;-)
Usuńdobrze widzieć
OdpowiedzUsuńJa też chcę już słońce. :) Ta pogoda mnie wykańcza. :/
OdpowiedzUsuńCo do maskary to nie używałam jej jeszcze, ale być może wypróbuję, gdy tylko moja się skończy. ;)
Szkoda, że się nie sprawdził. Miałam wersję wodoodporną i byłam zadowolona ...
OdpowiedzUsuńmoja koleżanka ma z Eveline, ale różową wersję ( nie wiem czy się różni od twojej ), ale w każdym bądź razie mówi, że bardzo lubi ten tusz i często ją widzę z nim to naprawdę ładnie rzęsy wyglądają :) może ta różowa wersja jest lepsza :)
OdpowiedzUsuńPS wiem, brakuje mi jeszcze tego drygu, ale wciąż staram się by wychodziło coraz lepiej i perfekcyjniej :) poświęcam więcej czasu na dokładniejsze wzorki :) mam nadzieję, że będzie coraz lepiej :) dziękuję za miłe słowa :)
Też czytałam, że różowa lepsza ;-)
UsuńWłaśnie po wykończę swoje zapasy tuszy, to zamierzam przetestować z Eveline jakąś i z Bell, ciekawa jestem tych firm. trochę mnie zasmucił fakt, że nie jest dobra i że się kruszy. Z tym mam największy problem w prawie każdym tuszu.
OdpowiedzUsuńPolecam beczułkę z MaxFactor, ona się nie osypuje ;-)
Usuńnie miałam tej ale z Evelinu z tej serii miałam czarną i była super :)
OdpowiedzUsuńNo to jej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńszczoteczka wygląda świetnie, niestety jak widzę to gorzej z jakością tuszu ;)
OdpowiedzUsuńOsypywanie skutecznie ja dyskwalifikuje. Moja ulubiona od jakiegos czasu jest 2000 calorie :)
OdpowiedzUsuńfajna szczoteczke ma ;)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, żeby się nie wpakować w nieudany do końca produkt..
OdpowiedzUsuńtej maskary nie znam, ale szczoteczka dobrze wygląda:))
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tusze Eveline są gorszą wersją tuszy Maybellina.
OdpowiedzUsuńCoż.. nigdy jej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką maskary :
Eveline Cosmetics - Najnowsza maskara Extension Volume 4D FALCE DEFINITION
:)
Nigdy jej nie miałam. Ja polecam zielony i różowy tusz z Wibo.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jej nie miałam.
OdpowiedzUsuńOooj podkówki i osypywanie się - zdecydowanie nie przekonują!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się osypuje..
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna tuszom z Maybelline, chociaż od czasu do czasu też kupie jakiś inny .
nie lubię produktów Eveline,
OdpowiedzUsuńzawsze z kosmetyczką śmiejemy się, kiedy znajoma przychodzi i mówi, że ma Eweline na rzęsach :P
Bardzo lubię tę firmę, ale tuszu nie miałam nigdy. Przyznam, że jakoś mi nie spieszno do nich. Świetny opis! :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA ja Ci polecam 2000Calorie bo jest prześwietna:) zero osypywania:)
OdpowiedzUsuńTez słyszałam złe zdania na jej temat ; )
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?
http://fuckingeveryday.blogspot.com/
Ja z namaszczeniem używam maskary Pupa Vamp! Mascara, chyba najlepszy tusz jaki w życiu miałam.
OdpowiedzUsuńJa na całe szczęście nie stosowałam :) Mogę polecić najnowszą maskarę Eveline Volume 4D :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
mi gdy jakiś kosmetyk nie pasuje to zazwyczaj nie udaje się go zużyć
OdpowiedzUsuńoo nie, nie lubię rozmazywaczy robiacych pandę :/
OdpowiedzUsuńU nas tak samo. : / Chce się chodzić na Wiosenne zakupy , ale jak się kupi coś to i tak za zimno. : /
OdpowiedzUsuńA co do tuszu to jeszcze nie używam . : )
OBSERWUJEMY , BO JA JUŻ , : *
POZDRAWIAM !!
Nie miałam żadnego tuszu z Eveline, teraz kupiłam Maybelline Rocket Volum' efekty możesz zobaczyć w mojej najnowszej notce. ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam inne wersje tego tuszu i rzeczywiści efekt jest krótkotrwały ;<
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę znaleźć swojego tuszowego ulubieńca
OdpowiedzUsuńMieniam te tusze i mieniam i nic z tego nie wychodzi ;)
Teraz mam jakąś tanioszkę Sensique, a w kolejce czeka Maybelline
Szkoda, że ten się nie sprawdził; muszę zapamiętać żeby go nie kupić.
Pozdrawiam
Ta seria maskar z eveline jest do kitu. Miałam tą w czarnym opakowaniu i też byłam niezadowolona.
OdpowiedzUsuń