Witajcie, nadeszła w końcu pora na napisanie przeze mnie kilku słów na temat balsamu do ciała, który otrzymałam w ramach testów od Elfa Pharm, a mianowicie chodzi tutaj o regenerujący Balsam do ciała róża i imbir z efektem ujędrniania. Od razu zaznaczam, iż fakt otrzymania produktu do testu nie ma wpływu na moją opinię.
Producent: Inspiracja Naturą.
Aromatyczna przyjemność i pielęgnacja lekką, nietłustą emulsją, która
wygładza, poprawia jędrność i regeneruje. Odnowa warstwy lipidowej i
skuteczne nawilżanie przywracają skórze piękno. Powraca gładkość,
jedwabista miękkość i elastyczność. Ulga dla skóry suchej, łuszczącej
się i wrażliwej. Wchłania się szybko i delikatnie otula zmysłowym zapachem. Kwas hialuronowy i pantenol są siłą nawilżania. Olej z płatków szlachetnej róży piżmowej i witamina E łagodzi, odżywia, regeneruje. Ekstrakt z imbiru poprawia ukrwienie, neutralizuje wolne rodniki, działa przeciwbakteryjnie i dostarcza orzeźwienia.
Skład: Aqua, Paraffinum
Liquidum, Glycerin, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Ethylhexyl
Stearate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth -20, Sodium Hyaluronate, Rosa
Moschata Seed Oil, Zingiber Officinale Root Extract, Tocopheryl Acetate
,Panthenol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Dimethicone,
Parfum, Phenoxyethanol, Triethanolamine, Disodium EDTA, Propylene
Glycol, Caprylyl Glycol, Citronellol, Geraniol.
Pojemność: 500 ml
Kiedy otrzymałam produkt do testów, byłam nieco przerażona, niektóre z Was dobrze wiedzą, że nie jestem jakąś wielką miłośniczką różanych zapachów. No, ale raz kozie śmierć. Powiem Wam szczerze, że zapach wcale nie jest taki zły. Wręcz przeciwnie, zaczęłam się do niego przekonywać. Czuć tutaj delikatnę nutę imbiru. O ile w opakowaniu jest on dość intensywny, o tyle na ciele jest bardzo delikatny, przyjemny, naprawdę śliczny. W przypadku aplikacji tutaj zdecydowanie ogromne brawa dla producenta za pompkę! Niesamowicie ułatwia ona wydobycie produktu, bo butelka nie wyślizguje się z rąk, gdyż możemy ją postawić i spokojnie pompką wypompowywać produkt. W przypadku składu, nie przerażajcie się znajdującą się na wysokiej pozycji parafiną, bo nie jest ona odczuwalna. Produkt nie jest tłusty. Jest delikatny i aksamitny i bardzo dobrze rozprowadza się po ciele. Bardzo szybko się wchłania. Fajnie nawilża i wygładza skórę. Mega wydajny.
Również nie lubię różanych zapachów, więc raczej się na ten produkt nie skuszę. Ale fajnie, że się u Ciebie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTeż mam z tej serii i jest bardzo wydajny.
OdpowiedzUsuńStraszną mam na niego ochotę ale póki co odpuszczam - zapasy :)
OdpowiedzUsuńNawet wysoko w składzie Macadamia oil.
OdpowiedzUsuńUżywałam tego produktu :D Jest świetny!
OdpowiedzUsuńhttp://luxwell.blogspot.com/2014/11/2.html
Ja niestety nadal nie mogę się przekonać do tego zapachu gdyż na moim ciele utrzymuje się przez pół dnia :((
OdpowiedzUsuńRóża i imbir? Bardzo ciekawe połączenie, muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam,że oni mają balsamy :)
OdpowiedzUsuńJa lubię różane zapachy w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńJa lubię zapach róży. Balsam ma nie fajny skład. Disodium EDTA w balsamie na skórę który tam pozostaje oj nie dobrze.
OdpowiedzUsuńW sumie tak, ale badania naukowe dowiodły, że stężenie Disodium EDTA w kosmetykach jest zbyt niskie by mógł zaszkodzić skórze i stąd do tej pory nie został wycofany. Pytanie tylko jak to wygląda w przypadku, gdy stosujemy wiele kosmetyków zawierających ten składnik.
Usuńwłaśnie o to sumowanie złych składników chodzi, czasem można zrobić ustępstwo ale na codzień lepiej się pilnować
UsuńRoza pieknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nigdy nie miałam okazji używać kosmetyków z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńtotalnie nie znam tej firmy :)
OdpowiedzUsuńja kocham takie kompozycje zapachowe... aczkolwiek wole jakby zapach najmniejsza role odgrywal
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam green pharmacy. Uważam że kosmetyki mają dość naturalne w dobrej cenie ;) no i urocze buteleczki :D
OdpowiedzUsuńKurcze, chyba zapach by mi nie siadł.
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za różanymi zapachami, ale z ciekawości bym powąchała :D
OdpowiedzUsuńmiałam z Green Pharmacy zapach róży piżmowej i był bardzo przyjemny:)
OdpowiedzUsuńRóża bywa ładna, ale odpowiednio skomponowana, więc nie wiem, czy bym się do niego przekonała. A poza tym znowu upchano tutaj parafinę - po co :( Moja skóra jej nie lubi :(
OdpowiedzUsuńCzytalam już tyle dobrego na temat tej firmy, że w końcu muszę coś ich kupić :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do wzięcia udziału w moim projekcie :)) więcej szczegółów na asiulcowaa.blogspot.com :)
Zapach RÓŻY w kosmetykach nie do końca mi odpowiada...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za imbirem , natomiast za różą już tak ;). Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
czarodziejkaa
akurat balsamu od nich nie używałam, głównie kupuję kosmetyki do włosów :)
OdpowiedzUsuńoj ja pewnie bym się nie przekonała, nie lubię róży ;p
OdpowiedzUsuńlubię firmę ale tego balsamu nie miałam jeszcze!
OdpowiedzUsuńBalsamy to nie moja bajka, zdecydowanie dużo chętniej sięgam po masła lub olejki :) W moich zapasach gdzieś się zaplatało masło tej firmy i mam nadzieję, że będzie równie dobre jak balsam :)
OdpowiedzUsuńNie używałam go jeszcze
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale zapach różany lubię więc z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuń