Translate

Essie Boxer Shorts&Status Symbol

Witajcie,
dziś na tapecie dwa moje ulubione lakiery Essie - Boxer Shorts i Status Symbol. W połączeniu oba odcienie współgrają ze sobą idealnie. Zresztą same zobaczcie.







Lubicie lakiery Essie? Jakie odcienie polecacie?
Czytaj dalej »

Black&Pink

Witajcie,
pamiętacie Karolinę, z którą (kiedyś tam) zrobiłyśmy kilka fotek? Tym razem znowu postanowiłyśmy zrobić kilka amatorskich zdjęć. Ja zrobiłam makijaż, Karolina stworzyła stylizację. Zapraszam do obejrzenia.

 
 
 
 
 

Namawiam Karolinę na modowego bloga, co Wy na to?

 EDIT: Karolina założyła bloga: klik.
Czytaj dalej »

Majowo czerwcowe denko

Witajcie,
przychodzę z majowo czerwcowym denkiem, spóźnionym zresztą. Bez zbędnych tłumaczeń, zaczynamy.


1/ 2x Farmona, Tutti Frutti, jeżyna&malina, olejek do kąpieli - ubóstwiam te olejki z Farmony w szczególności za zapach, pienienie się i chętnie sięgam po różne warianty zapachowe, ten równie przypadł mi do gustu i z pewnością zakupię nie raz.

2/ 2x BeBeauty, Body Expertiv, Spa, Bali, żel pod prysznic, ekstrakt z owoców egzotycznych - te produkty często trafiają do moich denek. Bardzo je lubię i nie mam do nich zarzutów.

3/ Palmolive Naturals, kremowy żel pod prysznic, oliwka i mleczko nawilżające - lubię oliwkowe żele, ale co do Palmolive wydaje mi się, że wysuszają moją skórę. Dobrze myje i pieni się, ale sama nie wiem czy skuszę się na niego w przyszłości.

4/ Krynickie SPA, sól do zmęczonych stóp, lawenda - ta sól to strzał w 10! Świetnie ukoiła ból i spuchnięte stopy po weselu! Zdecydowanie Wam polecam! Z pewnością skuszę się jeszcze nie tylko na tą sól, ale też na inne produkty tej marki.

5/ Botanical Choice, złuszczająca maska do stóp - produkt, który zawładnął blogosferą dzięki Biedronce. Ja miałam okazję już próbować ten produkt, bo są też dostępne w Hebe. Pisałam o nich w denku. Świetnie złuszczają, w moim przypadku w bardzo szybkim czasie. Z pewnością kiedyś zakupię je jeszcze.

6/ Schwarzkopf, Gliss Kur, Million Gloss, szampon, włosy matowe bez połysku - lubię ten szampon i pisałam już o nim zarówno w denkach jak i w recenzji. 

7/ L'oreal Paris, Elseve Fibralogy, szampon, włosy pozbawione gęstości - również się z nim polubiłam i trafiał już do denek. Nie uwielbiam go aż tak jak Gliss Kur, ale też jest dobry. 

8/ Tołpa, modelujący balsam ujędrniający do ciała, skóra wrażliwa, pozbawiona gęstości - uwielbiam ten balsam. U mnie naprawdę działał. Zresztą odsyłam do recenzji na blogu.

9/ Tołpa, ujędrniający sorbet nawilżający, nawilża i orzeźwia, ujędrnia i przywraca napięcie - niestety w tym przypadku "sorbet", którego w ogóle bym tak nie nazwała... okazał się być klapą. W ogóle nie ujędrniał i nie napinał skóry. Owszem orzeźwia, zupełnie tak jakby miał w sobie mentol. Mimo wszystko ja już się na niego nie skuszę, bo jego poprzednik sprawdza się o wiele, wiele lepiej.

10/ Isana, zmywacz do paznokci - dla mnie numer jeden! Bardzo dobrze zmywa, o czym pisałam w poprzednich denkach.
11/ Stara Mydlarnia, Thalasso Algae, maseczka peel off do twarzy - uwielbiam te maseczki, skóra po nich jest mięciutka i bardzo łatwo się je usuwa. Z pewnością kupię ponownie.

12/ Garnier mineral, antyperspirant - jak dla mnie jest ok, choć zdarzyła mi się po nim kilka razy wysypka. Zdecydowanie wolę te z Adidasa.

13/ Sally Hansen, zmywacz w pisaku - dla mnie to bubel, szybko wysycha i nie usuwa a wręcz rozmazuje lakier na skórkach... 

14/ Syoss, oleo intense, farba do włosów, 2-10 brązowa czerń - nawet polubiłam się z tymi farbami, w szczególności podoba mi się jej odcień. 

15/ Inglot, transparentny puder matujący - świetnie matuje, a co do jego "transparentności" nie mam zarzutów, faktycznie dopasowuje się do skóry. Może być trochę za ciężki na te upały i trochę zapychać (u mnie zapychał, ale tylko w upały). Ja z pewnością kiedyś do niego wrócę.

16/ HR, maskara - nie mam pojęcia czy to oryginał czy jakaś podróbka, bo nawet nie sprawdzałam. Dostałam od kogoś i nawet przypadła mi do gustu. Po aplikacji rzęsy wyglądały bardzo naturalnie, nie sklejała.

17/ Marion, głęboko oczyszczające płatki na nos - totalny bubel, nie wiem co mnie podkusiło do zakupu. W ogóle nie trzymają się, odpadają i nie oczyszczają. 

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam!
Czytaj dalej »

Zapraszam do świata Prowansji z Le Petit Marseillais!


Witajcie,
w tym poście zabieram Was do krainy wyjątkowej, przyciągającą magią zapachów, tętniącą kolorami  i urzekającą niezwykłym aromatem. Zapraszam Was do świata Prowansji, który mieści się w południowo-wschodniej Francji. 

"Znalazłem się w krainie zboża, wina, oliwy i słońca.
Czego więcej można oczekiwać w niebie?"
Thomas Jefferson w Aix-en-Provence, 27 marca 1787 

Brzmi wspaniale, prawda? Dzięki Le Petit Marseillais (czyt. ly peti marseje) możemy poznać zapachy świata, który tętni wonią cytrusów, dojrzewających drzew migdałowca, lawendy i innych aromatycznych ziół!!! Tradycja Le Petit Marseillais dosięga XVII wieku, wtedy to przystąpiono do produkcji "Mydła Marsylskiego". Kosmetyk ten w dużym tempie zyskał na popularności. Obecne opakowania żeli Le Petit Marseillais pochodzi od Savon de Marseille. Zaś do stworzenia obecnego loga marki, producentów natchnęła historia młodego chłopca, który handlował w Marsylii właśnie tym słynnym mydłem. Stąd jego postać widnieje w środku logotypu.

W tym poście przedstawiam Wam dwa produkty, które dane mi było jako Ambasadorce przetestować. Jeden to zapewne dobrze Wam znany ze spotów reklamowych żel pod prysznic, który swoim zapachem podbił serca większości Polek: Fleur d'Oranger (czyt. fler dorąże), czyli Kwiat Pomarańczy.


"Kwiat jest uśmiechem rośliny"
Peter Hille

Producent: Le Petit Marseillais Kwiat Pomarańczy
Pomyśl o słodkim zapachu białych kwiatów pomarańczy, o ich wyjątkowym aromacie, który unosi się w wiosennych promieniach śródziemnomorskiego słońca. To kwiaty pomarańczy tworzą zniewalający bukiet zapachowy Le Petit Marseillais, tak wymarzony dla Twojej skóry.
Wyjątkowa lekkość - 
formuła, o jakiej śni Twoja skóra
Le Petit Marseillais Kwiat Pomarańczy delikatnie oczyszcza Twoją skórę, zaspokajając jej potrzeby. Delikatna, łatwa do spłukiwania piana pielęgnuje ją kwiatowym zapachem. Twoja skóra cieszy się harmonią - jest miękka, nawilżona i odżywiona!
ph neutralne dla skóry / produkt testowany dermatologicznie


Początkowo, sprawdzając zapach produktu, nie byłam co do niego przekonana. Zazwyczaj pomijam cytrusowe zapachy. Jednak podczas prysznica wszystko się zmieniło. Zapach okazał się być obłędnie świeży, delikatnie słodko-gorzki. Po kąpieli nie utrzymuje się długo, a dla mnie to jest bardzo duży plus, bowiem nie kłuci się wtedy z zapachem użytych perfum. Żel ma bardzo aksamitną, kremową i dobrze pieniącą się konsystencję. Subtelnie oczyszcza ciało, jednak nie zauważyłam aby nawilżał, ale też nie wysuszał skóry. U mnie okazał się być wydajny, ponieważ zaledwie kilka kropel pozwala na umycie całego ciała. Z pewnością wypróbuję pozostałe żele pod prysznic Le Petit Marseillais, są to takie warianty zapachowe jak: mandarynka i limonka, mleczko waniliowe, miód lawendowy, słodkie mleczko migdałowe oraz brzoskwinia i nektarynka. Tymczasem żel o zapachu kwiatu pomarańczy z pewnością zagości w mojej łazience nie raz.


Drugim produktem jest nie mniej znany ulubieniec wielu blogerek: Lait Hydratant (czyt. le ydratą), czyli mleczko nawilżające.

Producent: Odkryj sekret urody kobiet z obszaru Morza Śródziemnego.
By spełnić potrzeby bardzo suchej skóry, Le Petit Marseillais stworzył idealną kompozycję - połączył trzy wyjątkowe składniki z Południa: cudowne masło Shea, które odżywia i optymalnie nawilża, niezwykły olejek arganowy, magicznie wygładzający skórę, oraz wspomagające ich działanie słodkie migdały
Dzięki lekkiej konsystencji mleczko nawilżające Le Petit Marseillais w jednej chwili wnika w głąb skóry, spełniając jej potrzeby i zapewniając komfort.
Twoja skóra relaksuje się - jest miękka, nawilżona i cudownie pachnąca.


Nawilżające mleczko do ciała okazało się być idealnym uzupełnieniem mojej codziennej pielęgnacji. Niesamowity zapach słodkich migdałów, olejka arganowego, masła Shea... idealnie rozpieszczają mój zmysł węchu. W przypadku tego produktu, zapach utrzymuje się dłużej, ale przy wieczornej pielęgnacji nie było to dla mnie wadą, wręcz przeciwnie, zapach cudownie utulał mnie do snu. Jeżeli chodzi o opakowanie, to w końcu ktoś o tym pomyślał i świetnie ułatwił aplikację tego produktu przy pomocy pompki. Tak więc opakowanie nie wyślizguje się z rąk i oszczędza niepotrzebne nerwy. Jest to mleczko, a więc wiadomo, że konsystencja powinna być płynna i aksamitna. Taka też jest. Obietnice na temat działania mleczka zostały spełnione. Bardzo szybko i bardzo dobrze nawilża ciało. Szybko się rozprowadza i równie szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Produkt jak dla mnie bardzo wydajny. Zdecydowanie mój ulubieniec!


Wakacje? Tylko z Le Petit Marseillais!!!

Fakt zostania Ambasadorką marki i otrzymania produktów do testu nie miał żadnego wpływu na moją opinię.

Więcej o produktach na http://www.le-petit-marseillais.pl/. Produkty dostępne w sieciach Rossmann.
Czytaj dalej »

Ambasadorka Le Petit Marseillais

Witajcie,
dziś przychodzę z dobrą nowiną, przed momentem otrzymałam paczkę Ambasadorki Le Petit Marseillais! Biorę się za studiowanie przewodnika i śmigam aby podzielić się informacjami i próbkami ze znajomymi! Sama nie mogę się doczekać aż zacznę testować otrzymane produkty!!! Tymczasem zostawiam Was z masą zdjęć! ;-)



A Wy znacie markę Le Petit Marseillais? A może udało Wam się zostać ambasadorkami?
Czytaj dalej »

Szukaj

cosmepick.com

Miralash

Alle Paznokcie

Alle Paznokcie