Witajcie,
mam nerwicę pisząc tą notkę..
Nail Therapy Professional + receptura szwajcarska; paznokcie twarde i lśniące jak diament, czyli krótko pisząc Diamentowa Odżywka do paznokci Eveline Cosmetics.
Nie będę Wam prawić wielkich wywodów na ten temat, bo już zapewne jesteście zmęczone recenzjami tych odżywek, więc postaram się streścić.
Od producenta:
Ekstremalnie wzmacniająca odżywka zabezpieczająca słabe paznokcie przed łamaniem, pękaniem i rozdwajaniem. Formuła z tytanem i diamentami tworzy na powierzchni paznokci super twardą powłokę, która zabezpiecza przed kruchością, łamaniem i uszkodzeniami. Odżywka wzmacnia i dogłębnie nawilża, zapewniając elastyczność i zdrowy wygląd paznokci.
Ekstremalnie wzmacniająca odżywka zabezpieczająca słabe paznokcie przed łamaniem, pękaniem i rozdwajaniem. Formuła z tytanem i diamentami tworzy na powierzchni paznokci super twardą powłokę, która zabezpiecza przed kruchością, łamaniem i uszkodzeniami. Odżywka wzmacnia i dogłębnie nawilża, zapewniając elastyczność i zdrowy wygląd paznokci.
Bla, bla, bla.. takie cuda prawi producent, że przecież bardzo łatwo wpaść w zachwyt, a co!!!
I ja oczywiście padłam jej ofiarą.
Szukając w drogerii zbawienia na moje paznokcie, natknęłam się na wyżej wymienioną odżywkę. Firmę Eveline Cosmetics bardzo lubiłam, chwaliłam sobie dużo produktów, aż tu masz Ci los!
Nie wiedząc zbyt wiele o formaldehydzie, wrzuciłam odżywkę do koszyka i pomaszerowałam zadowolona do kasy.
Sposób użycia: codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu bezpośrednio
na paznokcie. Po trzech dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij
czynność ponownie. Stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa wnika
w płytkę, zapewniając ekstremalne wzmocnienie i utwardzenie paznokci.
Owszem stosowałam tak, jak każde producent. Początkowo efekt był na prawdę fajny, moje paznokcie odżyły. A potem co się okazało? Po zmyciu lakieru bodajże przy 2 lub 3 zastosowaniu na moich paznokciach ukazały się wstrętne białe plamy (tuż przy nasadzie paznokcia).
Dodam, że nie używałam w tym czasie żadnych innych produktów do
paznokci, a więc jest to tylko i wyłącznie efekt stosowania diamentowej
odżywki z Eveline.
Zaczęłam szukać informacji w internecie i napisałam maila do jednej z blogerek, która także miała podobny kłopot..
Szczęściem w nieszczęściu, boli mnie tylko jeden paznokieć (kciuk - na nim jest największa plama) a kilka z paznokci na szczęście nie miało plam. Stosuję teraz różne preparaty, żeby uratować paznokcie, które zawsze miałam długie, dopóki nie zaniedbałam ich przez sesję i chciałam odratować odżywką Eveline, która pogorszyła tylko sytuację...
W tej chwili zastanawiam się nad kontaktem z firmą, która zapewne mnie zleje...
Mam ochotę wypieprzyć ją do kosza, ale wiem że są dziewczyny, które ją stosują i nie mają zarzutów, więc pewnie wrzucę ją na wymiankę. Jak nie będzie chętnych to pójdzie z gwizdem i świstem do kosza!
Mam nadzieję, że prędko wyleczę te paznokcie, w szczególności, że w kwietniu idę na wesele przyjaciół.
Mam nadzieję, że prędko wyleczę te paznokcie, w szczególności, że w kwietniu idę na wesele przyjaciół.
Nigdy, ale to przenigdy w życiu nie tknę więcej tej odżywki, ba ja nawet nie chcę widzieć i słyszeć o tym cholerstwie!